Pożegnanie pełne wzruszeń. Igor Kowalski spod Sieradza odpada z The Voice of Poland

Igor Kowalski spod Sieradza jest niewątpliwie bardzo uzdolnionym nastolatkiem. Jego barwa głosu nie raz sprawiła, że zarówno trenerzy programu The Voice of Poland jak również telewidzowie, zachwycali się bez końca.Igor z odcinka na odcinek odkrywał swoje zdolności coraz bardziej, dając dopingującym mu słuchaczom nadzieję na sam finał.

Igor jest dla mnie takim odkryciem tej edycji. Jest mocno tajemniczy. W momencie kiedy z nim pogadasz, on fajnie się otwiera. Od początku programu wierzyłam w Igora, że tam w tym wokalu kryje się coś więcej. Na pewno jest wyjątkowy. Bardzo bardzo mocno trzymam za niego kciuki- skomentowała podczas drugich odcinków na żywo Sylwia Grzeszczak, trenerka Igora.

Igor Kowalski ma 19 lat i pochodzi z miejscowości Chojne pod Sieradzem. Cała rodzina nastolatka jest bardzo muzykalna. Igor gra na gitarze, jest samoukiem. Igor jest też bardzo skromnym nastolatkiem.Gdy jednak chodzi o śpiew, czaruje jak mało kto i wkłada w wykonanie całego siebie, zabierając słuchaczy w inny wymiar. Swoim występem w 12. edycji The Voice of Poland Igor oczarował wszystkich trenerów. Nic dziwnego, jego głos jest po prostu niesamowity. Podczas przesłuchań w ciemno nastolatek swoim wykonaniem piosenki Calum Scott - Dancing On My Own obrócił wszystkie fotele trenerskie. Igor Kowalski wybrał debiutującą w 12. edycji znanego programu muzycznego Sylwię Grzeszczak. W pierwszej bitwie trenerka zestawiła go z 19-letnim rówieśnikiem Jakubem Nowakiem, dając do wykonanie utwór "Everlasting Love". Dla Igora była to zwycięska bitwa i pozostał on w drużynie Sylwii. Jakuba natomiast ukradł Marek Piekarczyk. W nokautach Igor wykonał piosenkę "The Blower's Daughter" oczarowując swoim talentem zarówno Sylwię jak i pozostałych trenerów.

Pięknie nam rozkwitasz. Jestem przekonana, że musisz zostać w tym programie- zapewniła Grzeszczak.

Tak też się stało, Igor przeszedł do odcinków live. Tu ponownie zachwycił. Jego występ poczas pierwszych odcinków live na długo pozostanie w pamięci fanów. Igor wypadł po prostu idealnie.

Ja jestem zadowolona. Ten pierwszy life to była jakaś miazga totalnie. Byłam zaczarowana- nie ukrywa zadowolenia Sylwia Grzeszczak.

Sam jestem ciekaw, jak to będzie. Mam nadzieję, że sobie poradzę i że to jeszcze nie będzie koniec- skomentował przed drugimi odcinkami live Igor Kowalski.

Zdawać by się mogło, że z takimi możliwościami Igor dotrwa do samego finału.Niestety, rzeczywistość napisała inną historię. "Życia mała garść", bo właśnie z tym utworem przyszło się zmierzyć Igorowi podczas kolejnych odcinków live, okazał się być zakończeniem jego przygody z programem. Choć nastolatek spod Sieradza ponownie stanął na wysokości zadania, trudno nie było odnieść wrażenia, że nie jest to dobrze dobrany utwór, co nie jest bez znaczenia, jeśli chodzi o odbiór.

No ja troszeczkę z innej beczki, bo bardziej ci chyba wierzę w mniej patetycznych utworach. Troszeczkę ten kontrast, młody człowiek, który jeszcze patrzy na życie taki wzrokiem pełnym nadziei śpiewając już takie wnioski starszego człowieka, który ma bagaż doświadczeń olbrzymi. Trochę mi to...Ale nie było nic złego w twoich dźwiękach, bo widziałem trochę, że to dźwięki cię bardziej przejmują niż treść. I tu mam problem. Ale nie do ciebie. Życzyłbym sobie i państwu, żebyś w następnych utworach pokazał trochę normalnej radości życia, zamiast wyciągać wnioski i analizy życia. Ale wokalnie było bardzo dobrze- zwrócił uwagę Thomson.