"Wyrwa w historii i tradycji, wręcz naruszenie pewnej świętości" – rodzice uczniów SP nr 1 o oświatowych planach burmistrza

Reforma oświaty poprzez likwidację gimnazjów stawia władze gmin przed nie lada wyzwaniem. Wiele samorządów zainwestowało niemałe pieniądze w budowę obiektów, w których uczyli się gimnazjaliści. Teraz gimnazja mają zniknąć a budynki mogą zacząć świecić pustkami. Przed takim problemem stanęły władze Działoszyna, gdzie w obiekt gimnazjum zainwestowano ponad 10 mln. zł. Burmistrz Rafał Drab proponuje więc reorganizację oświaty.

Dwie podstawówki działające na terenie miasta miałyby zostać połączone w jedną i przeniesione do budynku gimnazjum. W Szkole Podstawowej nr. 1 miałoby pozostać przedszkole. W budynku Szkoły Podstawowej nr 2 z kolei pozostałby jedynie żłobek.

Rafał Drab przekonuje, że to dobre rozwiązanie zarówno z punktu widzenia ekonomicznego, jak i ze względu na zapewnienie odpowiednich warunków uczniom. Burmistrz planuje zorganizowanie odrębnego wejścia w budynku po gimnazjum dla najmłodszych uczniów, czyli dla klas 1-3.

- Jest taka możliwość, budynek pozwala na to. Jeżeli chodzi o dojście do placówki, to nie są to jakieś wielkie odległości, bo budynek gimnazjum znajduje się w centrum miasta. Czy to z jednej, czy z drugiej części Działoszyna jest taki sam dostęp. Dostępność do obiektu jest nawet lepsza jeżeli chodzi czy o parkowanie, czy wysiadanie dzieci i młodzieży z terenów wiejskich, uczniów, którzy teraz są dowożeni. Przy obecnie istniejących placówkach są utrudnienia, głównie przy szkole nr 1 – mówi Rafał Drab.

Rodzice, szczególnie uczniów z „jedynki” mają jednak swoje obawy i nie wszyscy patrzą optymistycznie na pomysł władz Działoszyna.
- Od kilkudziesięciu lat w Działoszynie funkcjonują dwie szkoły podstawowe. Szkoła Podstawowa nr 1 to 80- letnia placówka, która stanowi kolebkę działoszyńskiej oświaty. Dla mieszkańców „starej” części miasta likwidacja szkoły to wyrwa w historii i tradycji, wręcz naruszenie pewnej świętości. Panuje tu spokój, nie ma przemocy ani problemów wychowawczych.

Rodzice wiedzą, że dzieci są dopilnowane i bezpieczne. Mimo braku dużej sali gimnastycznej, uczniowie osiągają znaczące sukcesy w sporcie. Są dobrze przygotowani do dalszej edukacji, bo mało liczne klasy pozwalają na indywidualne podejście do ucznia. Łatwo objąć pomocą dzieci, znając doskonale ich sytuację rodzinną. Te niewątpliwe atuty sprawiają, że coraz więcej rodziców spoza rejonu placówki, to właśnie tutaj decyduje się zapisać swoje pociechy – podnoszą rodzice w piśmie skierowanym do redakcji.

Rodzice zwracają też uwagę, że pomysł przeniesienia podstawówek do jednego budynku spowoduje, że w szkole znajdzie się bardzo duża grupa uczniów.

- Czy stworzenie molochu z pięciuset uczniami to rzeczywiście dobry pomysł? Jak odnajdą się w nim dzieci z problemami, zaburzeniami rozwoju, trudnościami w nauce? To tworzenie pola do konfliktów i agresji – podnoszą, a to nie jedyny argument przeciwko reorganizacji. Nikt nie kwestionuje, że budynek gimnazjum jest nowoczesny i dobrze wyposażony, przeciwnicy połączenia podstawówek uważają jednak, że gimnazjum nie jest dostosowane do potrzeb najmłodszych uczniów.

- Brak tam nowoczesnego boiska sportowego oraz placu zabaw. Nie ma możliwości, aby podczas sprzyjającej pogody dzieci spędzały przerwy międzylekcyjne na świeżym powietrzu, ponieważ teren wokół budynku jest nieogrodzony. Mamy tez wątpliwości, czy będzie możliwość korzystania z sali gimnastycznej przez wszystkich uczniów, bowiem jedna duża hala, nawet dzielona, nie zaspokoi potrzeb tak wielu grup, które planuje stworzyć urząd – podnoszą rodzice.

O kształcie sieci szkół w gminie Działoszyn po przeprowadzeniu konsultacji społecznych zdecyduje ostatecznie rada miejska. Radni na podjęcie stosownej uchwały mają czas do końca lutego.